Wywiad z Itachim

Tansho

-Oł! Itaś! Tak, właśnie ty! Podejdź tu na chwilę...
-Co chcesz, nieznajoma...
-Chcę.... chcę....
-...
-Wywiadu!
-=.=
-Pierwsze pytanie: Co czujesz do swojego brata?

Hitoshi

I: Ja? Nienawiść...
H: Ehhh...Itachi lepiej zastosuj jakiś krem przeciwko zmarszczkom ==
I: Cicho siedź.
H: ==""""

Tansho

T: Zgodzę się. Dlaczego masz takie zmarchy pod oczami? Tak w ogóle to ile ty masz lat, starcze?!
I: Jakieś sugestie?
T: I pomyśleć, że ja myślałam, że jesteś ładniejszy od Sasula...
I: Aaaaa... Ukradł mi kochankę...
T: WHAT?!
I: No... Nienawiść
T: -.-
I: Jakiego koloru masz oczy?
T: Daltonista jeden no! Użyj sharingana, może się dowiesz... i tak w ogóle to ja tu zadaje pytania!

Hitoshi

H: Tamiq gadać z nim to jak wyzwanie =="
I: Mówiłaś coś bo nie słyszałem.
H: Tak.
I: Co?
H: Że gó**o!
I: Gdzie?!
H: ==""" A tak wogle dlaczego masz długie włosy i nosisz sie w kitku zamiast w koczku co? xD
I: Bo nie jestem pe***em...
H: I tak jesteś...
I: Mówiłaś coś?
H: GŁUCHY?! UMYJ USZY BO WIDAĆ JAK CI TEN MIÓD TAM KAPIE!

Tansho

T: Kolejne pytanie. W czasie wywiadu z pańskim bratem, dowiedziałysmy się o twoim przelotnym romansie z Sakurą, czy to prawda?
I: Człowiek musi korzystać z życia, nie? To było jeszcze przed moją śmiercią, pare tygodni temu.
S: Prawda, że było fajnie?- ni stąd ni zowąd odezwała się Sakura.
T: Co ty tu robisz? O.o''
S: Siedzę O.o''
T: Nie ważne.
S: Itaś... A kiedy to powtórzymy? W końcu nie codziennie jest okazja cię spotkać, skoro już nie żyjesz, prawda?
I: Kochanie, poczekaj chwilę. Tej pani chyba się coś stało- wskazał na TamiQ kipiącej ze złości.

Hitoshi

H: Jak śmiesz tak mówić o Tamiq tej genialnej kobiecie?! xD
I: A wy...jesteście no ekhem.....
H: Co ekhem?
I: Taki związek żeński.....
H: NANI?! O______________________________________________O
Tamiq twojemu "ukochanemu" chyba coś sie stało ==
Hitoshi walnęła go tak, że poleciał na ścianę xD
I: Chcesz walczyć?!
H: My tu wywiad przeprowadzamy więc siedź cicho i odpowiadaj na te cholerne pytania bo jak nie to ci zmiażdżę ten ryj =="
S: Odwalcie sie od mojemu ukochanego! ==
H: Tamiq ja już nie mogę T_T weź coś zrób T_____________T

Tansho

T: Sakura! Itachi! Wy zboczeńce!!!!!! Piśniecie słowo, a pożegnacie z życiem! Itachi! Chcesz walczyć? Ja się nie zawham! Dalej bij pokrako!
I: Nie dasz mi rady, bezbronne dziecko...
T: *Wbija kunai w jego brzuch*
S: OH NIE!!! ITACHI!!!!! MÓJ KOCHANY!!!!
Sas: ŻE WHAT!? CO TU ROBISZ SAKURA?! MIAŁAŚ IŚĆ TYLKO DO WC, A TY SIĘ HAJTASZ ZNOWU Z MOIM BRATEM?!
S: OH nie! Sasuke! To ona!-wskazuje na TamiQ, która już nie wytrzymała.
I: Aoujsdfhsaudfbaslikfjsabhdlgfvasdlgsayjdvglasdga....
all: O.o''
T: Nikt się tu nie hajtał z Itachim! Sakura właśnie go opier****ła! No, Sasul, a teraz zabieraj stąd Sakurę i róbcie kolejną dziesiątke dzieci, a ja zajmę się Itachim.
I: augh!
T: A! Jeszcze coś.. Sakura, ulecz naszą ofiarę...

Hitoshi

Sakurka podchodzi do "ofiary" i go leczy.....
S: Itachi mój kochany...nie możesz tak umrzeć!
I: Kocham cię ^^ <cmok>
S: Ja ciebie też xD <cmok>
Sas: A JA TO CO?! SAKURA ZDRADZASZ MNIE?!
S: Ty tam Sasuke nie umiesz nawet całować...nie dojrzałeś do tego ^^
Sas: <foch>
H: No dobra, dobra koniec tej kłótni! Sakura zmywaj sie! Ty Sasuke też! Won!!!
Sakurka i Sasuke se poszli...za drzwiami było słychać potworne krzyki xD
ItaŚ wstał.
H: No to kontynuując nasz wcześniejszy wywiad...mam takie zapytanko. Ale sie nie obrażaj ^^
I: Jakie?

Tansho

T:Właśnie Itaś... Tylko się nie obraź
Sasuke&Sakura za drzwiami:
-Dlaczego?
-Bo tak
-Mówiłaś, że cie zgwałcił
-Bo to prawda
-No więc czemu?
-Temu
Nagle wychodzi TamiQ:
-PASOŻYTY! NIE PRZESZKADZAĆ TYLKO ROBIĆ KOLEJNĄ GRUPKĘ BACHORÓW, JASNE?!
Oboje kiwnęli głowami.

Hitoshi

I: No więęęęęęęęęęęc? ^^
Sasek i Sakurka uciekli.
H: No i g***no...miałeś poprzednio jakieś dziewczyny?
I: Tak.
H: Jakie?

Tansho

I: No Sakurę i dużo tuu wymieniać... Wszystkie zarywałem Saskowi ^^
T: WTF?!
I: No co?
T: Nic, nic... A... Jak wstąpiłeś do Akatsuki?

Hitoshi

I: A czy to ważne?
H&T: Tak!
I: No więc laseczki powiem wam...życie nie jest lekkie...o tak...<kac> jak pozabija sie wszystkich to trzeba iść dalej nie? Więc wstąpiłem do tego cholernego Akaszuki...
H: Akatsuki O.o
I: A no tak s**i...
H: == Wiesz co?
I: Wiem.
H: Co? O.o
I: Masz ładną pupcie.
H: CO?! >.<" <prawy sierpowy>
I: To bolało!
H: i miało boleć...a teraz gadaj! O jakie laski chodziło?!
I: No więc........eeeeeeee.....yyyyyyyy....mogę iść wziąść prysznic?
H: Racja...śmierdzisz sake więc idź ^^
ItaŚ poszedł i wrócił czysciutki w bokserkach wypryskany axe...

Tansho

H&T: Omygy! JAKI ON PIEKNY! *skaczą jak oszalałe*
I: To siła Axe! Strzeżcie się! Jestem najpiękniejszy, lalunie!
H&T: SIE WIE!!!
Za kanapą, gdzie ukrywają się prawdziwe H&T
T: Myślisz, że się skapnie, że to clon jutsu?
H: Co ty w ogóle gadasz, TamiQ! Za bardzo wczuł się w role: ''sexi gościa''.
T: A no masz rację... -.-

Hitoshi

Itaś <podnieca sie>
Za kanapą: <szeptem do ucha> Eee Tamiq! Ile tu będziemy siedzieć bo mam dość! =="
Itaś: No to która chętna do łóżeczka? ^^
T: Ja! xD
H: Spadaj! Ja!
I: Możemy iść wszyscy...taki miły trójkącik będzie mmmm...
Za kanapą: " O boshhh...ja tu nie wy3mam == "

Tansho

T: Witaj w klubie... W dodatku ''ja'' pierwsza się zgłosiłam. OMG...
Nagle usłyszały ciche oh i ah... Dziewczyny po cichu wybiegły, a na dworze rozległ się przerażający pisk obrzydzenia.

Hitoshi

Jakiego obrzydzenia? O.o
***
Pobiegłyśmy tam, a tam Sasek przypierał Sakurke do drzewka i lizał jej biust xD
S: Sasuke przestań! Pomocy!!!
Sasek zatkał jej usta gorącym i namiętnym pocałunkiem...

Tansho

Postanowiłyśmy zostawić to bez komentarza. Wróciłyśmy do pokoju, gdzie odbywał się wywiad. Niestety nasze klony zniknęły pod wpływem naszego szoku, a Itaś płakał.
T: Co jest, Itaś?
I: T.T Tamcia?
T: Jaka znowu ''Tamcia'' O.o''
I: T.T żyjesz?
T: nie wiem..
I: Bo ja chyba niedawno cię zabiłem, prawda?
T: O.o''

Hitoshi

H: WTF?! A JA ?! xD
I: A cię wyrzuciłem na kosz.
H: O_O <foch> Nie cierpię cię ==
I: Ja ciebie też ^^
H: =.=" Idę do wc...<idzie do wc>

Tansho

I: Skończyło mi się Axe T.T
T: Przykro mi...
I: T.T
T. -.-

Hitoshi

<wchodzi do pokoju "wywiadowego" xD>
H: Ehm...no panie Itachi.
I: No co? Fikasz?
H: Dobra! Koniec tego!
Uderzyłam go z całej pety w brzuch.
Tak, że ItaŚ wyplunął krew prosto na tą piękną ścianę na której była namalowana piękna wiosna, a wraz z nią piękny kwiat wiśni...
H: O NIE! T_T

Tansho

T: TO WSZYSTKO TWOJA WINA ITACHI UCHIHA!
Dobra... Kolejne pytanie. Dlaczego wybił pan klan Uchiha.
I: Co wybiłem?
T: Klan Uchiha =.=
I: Ucicha?
T: KUR** UCHIHA!

Hitoshi

H: Coś nie tak?! =="
I: Tak!
H: <wykręcona mu kark>
I: Ała! Przestań! Będę płakać!
H: Gadaj!
I: Dobra! Dobra! Po prostu mama mi nie chciała dać na cukierka i tyle...
H&T: -.-"

Tansho

Sasul: ŻE WHAT?! I dlatego zabiłeś mamusię?!
T: Sasek, skąd się urwałeś, idź gwałć Sakurcię.
Sasul: A no tak, zapomniałem. *wraca*
T: Tak więć, panie Uchiha...
I: Mów mi Itasiulala....
T: -.- no dobrze, a więc panie Itasiulala... Proszę powiedzieć, jakiego pan chciał cukierka od mamy?

Hitoshi

I: Mieszanka Krakowska rzecz jasna! Próbowałyście? xD
H:...

Tansho

T: Ty debilu, w tamtych czasach nie było mieszanki krakowskiej!
I: JAK TO NIE?!
T: TAK TO!
I: Ale... Ale! Tatuś dawał! Icziraczki!
T: Słowotwórstwo? A żebyś wiedział.

Midori

Nagle drzwi się otwierają ale nikogo w nich nie widać. Po chwili jakaś dłoń zakończona długimi, pomalowanymi na czarno paznokciami wysuwa się z nikąd i ściąga z siebie peleryne niewidkę, pod którą stoi...Midori!?
M: Ktoś coś mówił o cukierkach?
T: Tak, on. O Mieszance Krakowskiej.
M: A co on tu robi?
H: Przeprowadzamy z nim wywiad.
M: O.o

Tansho

I: O! Jak masz na imię, laluś?
T: *wali go w łeb* Nie patrz się tak na nią z... z... pożądaniem?
all: O.o'''
T: No co? Tak się na nią patrzał!

Hitoshi

I: Dobra chcecie to zobaczyć?!
all: co? O.O
I: To!
Itaś ściąga bokserki po czym ukazuję sie jego wielki, owłosiony xD
A jaja aż mu zwisały do podłogi hahaha XD
H: <odwraca sie> Jakie to haotyczne i obrzydliwe! T.T

Tansho

H: x_x
T: x_x
M: x_x
I: ^.^

Hitoshi

I: Chce któraś liza? xD
all: NIE DZIĘKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I: Ale jest taki smaczny...mmmm...same białko w środku...zdrowe! xD
all: x_x
I: Mówi sie trudno! Sam se posiorbię!
ItaŚ sie skulił i.........już no comment na to co TERAZ robił xD
H: O Boże...........<mdleje>

Tansho

Z powodu nagłych usterek postanowiłam zakończyć ten chaotyczny wywiad, który zakończył się wręcz tragicznie. Bywajcie!